poniedziałek, 10 października 2011

Kolejne wybory...

Przepraszam za długie milczenie, ale gdzieś z początkiem roku miarka się przebrała. Zakleiłem grubą taśmą przycisk włączający TVN24 i wszelkie inne wiadomości, bowiem wszystkie te miejsca zeszły na psy. Ile można słuchać pieniaczy, którzy zajmują się smoleńskiem, a nie rzeczami faktycznie ważnymi. Gdzieś po drodze parę razy zdarzało mi się podsłuchać co nowego się dzieje, a że nic nowego się nie działo, więc nie musiałem włączać TVN24, żeby być na bieżąco. I tak, idąc do urny nie był dla mnie istotny jakiś program (bo to i tak pic na wodę) a jedynie pytanie, kto nie będzie potrzebował stworzyć kolejne 30 000 miejsc pracy w urzędach państwowych dla swych wujków, ciotek, synów, kuzynów, kolegów, znajomych co skutkowałoby podniesieniem podatków. Przy okazji poległ u mnie Palikot, który z wymachiwania wibratorem przerzucił się na wymachiwanie Biedroniem. I tyle. Wygrali ci co powinni. I kropka. I dobrze. I nadal nie muszę słuchać TVN24.

Brak komentarzy: