czwartek, 11 listopada 2010

podobno mamy wybory samorządowe

Ale dzięki fantasmagoriom jarka chyba nikt na nie nie pójdzie. Bo mało kto o nich wie. Więcej się mówi o tym kogo jeszcze wykopie, komu już nie ufa, i kto prowadzi cyniczną grę przeciwko pisiurkom, niż o tym, że już za tydzień wybieramy samorządy. Może to jest jakiś sposób. Normalni ludzie je przegapią. A silny i zwarty jak kraniec okrężnicy elektorat po porannej mszy wybierze samych bezmózgich (bez)radnych z jedynie słusznej opcji. A nazajutrz obudzimy się w zupełnie innej Polsce.

środa, 20 października 2010

sPiSkowa teoria

Kaczyński: "słowa premiera o tym, aby nie podnosić atmosfery politycznego sporu to doraźna propaganda." (za tvn24) Tak, bo temu o ten gościowi na głodzie (tylko nie wiadomo po czym, czy po odstawieniu władzy czy psychotropów)podnoszenie temperatury sporu pasuje jak ulał. Gdyby nie to, że nie wierzę w spiskowe teorie dziejów to zacząłbym się zastanawiać, kto na zabójstwie w Łodzi zyska najwięcej (jarek), zresztą podobnie jak na tragedii smoleńskiej (jarek), i aferze wokół krzyża (jarek). Czy to możliwe by wariat z zapałkami widząc jak jego polityka nienawiści co tydzień kosztuje go kolejne punkty w sondażach sięgał po tak desperackie metody. Trudno w to byłoby mi uwierzyć.

wtorek, 19 października 2010

Kampania nienwiści

Jeżeli atak w Łodzi jest wynikiem, jak stwierdził to Kaczyński "kampanii nienawiści" to wskazał tym samym jako winnego - siebie. Nie kto inny koniec wojny Polsko Polskiej deklarował jedynie pod wpływem środków psychotropowych. I nikt inny nie jest tak głęboko zatopiony i tak intensywnie emanujący nienawiścią.

Dekalog i in vitro

Dzisiaj w szkle kontaktowym ktoś z dzwoniących stwierdził, że nie trzeba się patrzyć na to co mówią biskupi (tu miał rację) bowiem przecież wystarczy nam dziesięć przykazań. Nam ? W państwie, którego podstawą prawną jest Konstytucja (a nie Dekalog) ? Państwie gwarantującym wolność światopoglądów ? Ciekawe jak wielkim szokiem dla dzwoniącego byłoby dowiedzieć się, że nie wszyscy ziemianie znają dekalog i postępują wedle jego nakazów ? Co więcej... tych co tak czynią jest w sumie całkiem niewielu. Szczytem bezczelności (albo strzelaniem sobie samemu w potylicę) ze strony hierarchów kościoła jest grożenie ekskomuniką posłom. Bo jaki z tego należałoby wyciągnąć wniosek - w kolejnych wyborach sprawdź czy Twój kandydat nie jest aby w cokolwiek wierzący. Bo jeżeli jest to jakiś pop, biskup, lama, mułła, albo inszy fanatyk może mu nakazać jak ma głosować (i będzie *święcie* przekonany, że jego zdanie jest ważniejsze od zasad jakiejśtam demokracji). Albo od razu wprowadźmy tu katolicki szariat. Nie dość, że te czarne ciołki nie płacą podatków (a dostają emerytury i masę innych przywilejów), nie dość, że pasożytują na państwie (a poprzez nie na każdym z nas, niezależnie czy jest katolikiem, czy buddystą), nie dość, że dzięki konkordatowi żyją w osobnym państwie i mogą nasze prawa mieć za nic, nie dość, że nasze dzieci zmuszane są do wysłuchiwania durnowatych lekcji jedynie słusznej religii, to teraz chcą nam wszystkim narzucać swoje poglądy na świat ?!! WON !!!

A teraz kilka słów w kwestii in vitro. Po mojemu. Niezależnie.

Otóż, jak jakaś para nie może zajść w ciążę, to nie żaden bóg im coś mówi, tylko natura. Coś jest w ich genotypie, że biologia niekoniecznie chciałaby te geny dalej przekazywać. Stąd być może bierze się to, że dzieci poczęte (stworzone) tą metodą być może faktycznie częściej chorują (i pewnie częściej również same mają problemy z zachodzeniem w ciążę). Zatem, nie dlatego, że jakieś embriony giną przy tej okazji (bo gdyby to był wystarczający powód, to należałoby zakazać seksu - w końcu zdaje się około 30 - 40% naturalnie poczętych embrionów zostaje poronione naturalnie) nie jestem wielkim zwolennikiem tej procedury. Moja niezbyt wielka chęć wynika stąd, że to właśnie biologia mówi tutaj: ta dwójka niech się bzyka wyłącznie dla przyjemności. Ale na litość ... niech się nie reprodukuje. Do tego tak wiele dzieci czeka na adopcję - więc po co na siłę przedłużać istnienie wadliwego genotypu. Natomiast na pewno nie powinno się in vitro zakazywać - bo moja opinia jest moja, i mnie wyłącznie dotyczy. Choć dotyczy jeszcze nie tylko mojego sumienia - ale i portfela. I tu moje zdanie jest jednoznaczne. Jeżeli dofinansowywać to tylko pierwszy taki zabieg. Po cholerę komuś piątka dzieci z in-vitro. Egoistyczny gen swoje potrzeby zaspokoił przy pierwszym. Kolejne to już przesada.

poniedziałek, 4 października 2010

tak, tak, tak

Palikot wreszcie otworzył okno. Czy zacznie się wielkie wietrzenie? Trudno powiedzieć, ale chyba scena jest gotowa pod nowe rozdanie.

Jednocześnie taka uwaga dla pana Nitrasa. Anyklerykalizm Palikota populizmem? W kraju gdzie 90% populacji to katolicy?

Wreszcie. Jakim smutkiem napełnia mnie widok spin doktorów PiSu próbujących tłumaczyć kolejne wypowiedzi wariata Jarosława. Smutkiem, że tyle energii się na to marnuje.

sobota, 11 września 2010

Rok Świra

Na początek w ramach protestu... od dzisiaj odmawiam tytułowania prezesa PiS "prezesem", czy "byłym premierem". To samo dotyczy każdego członka partii Paranoików i Schizofreników. Tak długo, jak długo o urzędującym prezydencie ta zbieranina osobników, których mottem jest "prezes ma zawsze rację" oraz "nie myśl", będzie mówiła jako o panu Komorowskim. Mam po prostu dość. Ile czasu można udawać obrażonego, bo się nie wygrało wyborów. Panie Kaczyński, Ziobro, Macierewiczu, a raczej nawet bez "Panie", bo tak można odnosić się do osób zasługujących na szacunek.. zatem, jeżeli chcecie szacunku, zasłużcie nań. Chamstwo, bezczelność, obrażanie czy poniżanie większości obywateli to droga... To droga w doskonałym kierunku! Rok świra, świra - którym okazuje się Kaczyński - prowadzi was w wytęskniony przez tak wielu niebyt. Marsze z pochodniami, jak brunatnych koszul, pod przewodnictwem kanalii, jak brunatnych koszul, tym razem - w odróżnieniu od brunatnych koszul - prowadzą was w niebyt polityczny. A nowy oddział psychiatryczny w Tworkach już czeka. Więc maszerujcie, biegnijcie, ślińcie się do mikrofonów, pokazujcie wszystkim jak opuszcza was rozum. Idźcie tą drogą. I nie zbaczajcie przypadkiem gdy ktoś nielojalny wobec świra krzyczy "Opamiętajcie się!". Biegnijcie z obłędem w oczach. Szerokiej drogi.

wtorek, 6 lipca 2010

Panie Prezesie gratuluję zaszczytnego drugiego miejsca

Dobrze się stało, choć mogłoby być lepiej. Ale czego można się spodziewać gdy partia, która nadal może dzielić Pola
ków na odmiany, domagać się "właściwych" odpowiedzi, w sprawie śmierci - męczeńskiej?? (jeżeli oni polegli w wyniku mordu na polskim rządzie - cytat z radia co ma ryja - to nie dziwi dzielenie narodu, gdy umniejsza się wartość słów albo po prostu nie zna się ich znaczenia) - ś.p. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, wiecznie grając kłamstwami, niedomówieniami i insynuacjami, dostaje prawie 50% głosów. Tylko już mnie boli to odcinanie się od Palikota, który otwarcie mówi to co wielu myślących ludzi w Polsce myśli w sprawie odpowiedzialności w kwestii smoleńskiej.

poniedziałek, 21 czerwca 2010

... a swoją drogą

Wszyscy do roboty, do urn... coby się drób nie dorwał

I tura

No i pięknie... znowu Ci co mało wiedzą lub mało myślą są górą. Pamiętam ten szok gdy zobaczyłem "średni" poziom po raz pierwszy na komisji poborowej. Na której chyba byłem jednym z nielicznych z - wówczas - średnim wykształceniem "w trakcie". Gro współtowarzyszy niedoli miała niepełne lub w najlepszym razie pełne podstawowe wykształcenie na temat rzeczywistości. Ale oni, na równi z emigrantami, którzy mają w znacznej części wypaczoną przez radio co ma ryja, wizję rzeczywistości w kraju rodzinnym, decydują o losach ludzi upchniętych między Odrą a Bugiem. A ich można zmanipulować, obiecać wszystko, przekonać, że łżelewica i łżeinteligencja, i "żydy" i miłośnicy Putina... i idą po mszy głosować jak im ojciec dyrektor przykaże głosować. A potem przez kolejne cztery lata to my, wszyscy tu mieszkający, będziemy ofiarami wściekłego dążenia do "waadzy" jednego takiego, co to już kiedyś Księżyc usiłował ukraść.

środa, 9 czerwca 2010

Debata


Po milusiej Szczypińskiej przyszła pora na całuśną Staniszkis... Pani profesor socjologii nie ukrywa poparcie dla Jarosława Kaczyńskiego. Oczywiście ma do tego prawo, choć raczej nie powinna występować w programach publicystycznych w roli niezależnego eksperta. Ale to już rola mediów i redaktorów by to zauważyć. Natomiast od osoby inteligentnej można by oczekiwać, że nie będzie ośmieszać popieranego przez siebie kandydata uczestnicząc w żenujących "pseudodebatach" z samym sobą. Po prostu, Pani profesor - nie uchodzi.

wtorek, 13 kwietnia 2010

Wśród królów, bohaterów, wodzów...

Wśród królów, bohaterów, wodzów... - mówi kard. Dziwisz. I wskazuje miejsce pochówku pary prezydenckiej. Za parę lat zapewne umrze były prezydent Jaruzelski. Ciekawe czy wówczas zaprosi go na spoczynek do siebie, na Wawel. Przecież statystycznie więcej Polaków szanuje generała, niż w dniu śmierci szanowała Jarosława Kaczyńskiego. A jeszcze więcej ufało byłemu prezydentowi Kwaśniewskiemu.

W życiu Jarosława Kaczyńskiego były chwile ważne i wzniosłe, ale jego tragiczna śmierć nie była bohaterstwem - jedynie absurdalnie niemożliwie tragiczną katastrofą.

Wszyscy jesteśmy wstrząśnięci po ludzku, bowiem zginęli ludzie inteligentni, z pasją - jednak nie królowie, nie bohaterowie, nie wodzowie - żaden z nich nie był symbolem wybitnego przełomu w historii Polski. Jedynym prezydentem, który był takim symbolem był - choć wielu się z tym pewnie nie zgodzi - Wałęsa. A jemu pewnie odmówią towarzystwa Piłsudskiego, bo to tylko elektryk.

sobota, 10 kwietnia 2010

Smutek

Są takie chwile, kiedy przestaje liczyć się kto należy do jakiej partii, kto wierzy w jakiego boga, kto jakiej jest narodowości. Kiedy każdy staje się po prostu człowiekiem... ta chwila, to chwila śmierci. W lesie pod Smoleńskiem, we wraku samolotu zginęli ludzie - ludzie, dla których Polska, niezależnie od tego jaką dla niej widzieli przyszłość i jak oceniali jej przeszłość, była ważniejsza niż dla większości. Wobec takiej tragedii należy zachować ciszę.